środa, 17 grudnia 2014

Włosy przygotowane na basen.

Stało się... pierwszy raz od początku całej tej zabawy wybrałam się na basen. Przerażające chemikalia w basenowej wodzie, chlor, obraz zniszczeń i rozpaczy... koszmar. W końcu dałam się namówić.

Przygotowałam się...


Po pierwsze zakupiłam nowy czepek, dawniej używałam silikonowych, jednak mogą one wyrywać włosy i je niszczyć więc zaopatrzyłam się w czepek z materiału.

Przygotowanie włosów:
Najpierw nałożyłam na 15 minut moją najbardziej silikonową maskę, którą kupiłam przez przypadek. Jednak wykorzystałam jej właściwości na tę właśnie okazję:
Kallos Silk w swoim składzie zawiera dwa silikony: Cyclopentasiloxane i dimethiconol, pierwszy jest lotny, natomiast drugi jest zmywalny łagodnymi detergentami, najmocniejsze co obecnie posiadam w formie maski.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Certimonium chloride, Olea Europea Oil, Cidric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Parfum, Sericin, Benzil Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.

Po spłukaniu, wymieszałam na dłoni odrobinę oleju kokosowego z odżywką silikonową z Joanny, którą zabezpieczam zwykle końce. Tym razem użyłam na całość włosów. Kontynuowałam nakładanie w ten sposób, aż pokryłam tym kosmetykiem całe włosy.
Oto jej skład:

Myślę, że składniki takie jak, cyclopenthasiloxane, polyquartenium-70, phenyl trimethicone skutecznie zabezpieczyły moje włosy przed szkodliwym działaniem chloru.

Co zabrałam ze sobą:
Aby zmyć to wszystko ze swoich włosów (łącznie z basenowym chlorem), zdecydowałam się na coś mocniejszego. W moim przypadku czymś mocniejszym jest Facelle:

Pozostawia on jednak moje włosy szorstkie, i suche. Jestem odzwyczajona od włosów bez emolientów, więc użyłam na krótko maski Alterra, której nie używam zbyt często, ze względu na brak składników myjących (z braku czasu lubię mycie i odżywianie wykonać jednocześnie, jednym produktem).

Co się okazało, zrozumiałam skąd narzekania na jej słabą wydajność, produkt ten świetnie rozprowadza się na śliskich włosach jakie mam po myciu odżywką, wystarczy odrobina. Po Facelle musiałam użyć go dwa lub trzy razy więcej. 
To już wszystko co zabrałam ze sobą.
Nawet nie wysuszywszy włosów zakryłam je kapturem i wskoczyłam szybko do samochodu, z samochodu prosto do domu, do łazienki, gdzie wykonałam maskę na bazie oleju lnianego, miodu i Kallosa Crema a Latte.

Właśnie rozpoczęłam drugą część testu na porowatość włosów. Do tej pory używałam oleju kokosowego, teraz porównuję jego działanie z działaniem oleju lnianego. Włosy są bardzo gładkie i lśniące, są też dociążone i "mięsiste". Albo jest to zasługa Kallosa, albo olej lniany służy mi równie dobrze jak kokos. Może fakt użycia go w masce, to będzie moja nowa metoda olejowania :). Będę próbowała jeszcze działanie tego oleju w taki sam sposób jak używam kokosowego, żeby mieć pewność, być może okaże się, że włosy są wysokoporowate. Na lato wrócę do kokosu w celu noszenia loczków :)

Hmm, pozwolę sobie stwierdzić, że basen dobrze wpłynął na moje włoski, po masce jaką im zaserwowałam wyglądały lepiej niż przed. :)

Pozdrawiam
Nat

9 komentarzy:

  1. bardzo dobrze zabezpieczone...jestem teraz w małym przerażeniu jak sobie przypomnę, że przed silnym dbaniem o włosy, gdy szłam na basem nie robiłam z włosami zupełnie nic...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale tak samo nie zabezpieczałam ich do spania i używałam sls...

      Usuń
  2. Brzmi profesjonalnie! Ale w którym momencie poszłaś na basen pływać, po nałożeniu Kallosa i oleju kokosowego z odżywką silikonową z Joanny? Potem poszłaś do wody, a następnie zmyłaś szamponem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallos zmyty po 15 minutach. Olej i Joanna w trakcie plywania i cała reszta po. :)

      Usuń
    2. Masz cierpliwość zatem ;)

      Usuń
  3. Ja chodząc na basen w dalszym ciągu nie robie nic, niestety. Poruszam sie komunikacją miejską więc wyjście w mokrymi włosami nie wchodzi w gre zaś budżet biednego studenta każe mi nie przedłużać pobytu pod prysznicem po pływaniu :( co prawda teraz rzadziej chodze na basen, jednak chcąc to zmienic, nie bardzo widze dla siebie sposobów ochrony włosów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zabezpieczaj włosy olejem już w basenowej szatni, zwiń w koczek i zmyj wszystko pod basenowym prysznicem. A w domu na spokojnie zaserwuj im jakąś maskę na wszelki wypadek.

      Usuń
  4. Ja właśnie w tym roku musze zacząć chodzic na basen regularnie, że względu na kręgosłup, Ale aż tak się nigdy nie bawię. Po calej zabawie oczyszczam włoski i nakladam olej z maską ;) wcześniej zabezpieczam silikonowym serum.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze jest użyć oleju przed zawsze to jakoś zabezpieczy. A maska silk nie jest moim ulubieńcem. I nie ma sensu jej stosować.

    OdpowiedzUsuń